Generalny problem z produktami sojowymi
to ich cena. Nie smak, ale cena. 200 gramów, czyli cztery
kiełbaski sojowe to koszt rzędu 7,50zł. Droga jazda...
Ale to wynik tego, że właśnie ludzie
nie kupują tych produktów. Jeśli sprzedaż wzrośnie, to
automatycznie cena spadnie. Tak mówi stara zasada w handlu.
Co do samych kiełbasek... smak ciekawy. Nie ma smaku mięsa, nie ma smaku parówek. Ma swój unikalny smak. Produkt jest dobrze doprawiony i co ważne odpowiednio doprawiony. Zwarta faktura, nazwijmy to „mięsa” przypomina parówkę, jednak jedząc kiełbaski można odnieść wrażenie, że jemy smaczną gumę :) Może to kwestia dłuższego gotowania.
W każdym bądź razie... kolejny produkt, który mogę polecić.
Ciekawe jak się ma sprawa ze składem, bo na zdjęciu jest lekko ucięte.
OdpowiedzUsuńWłaśnie widzę. Podaje skład:
Usuńwoda, białko sojowe, olej roślinny, białko przenne-gluten, skrobia kukurydziana, ponownie E1422 (ale bez obaw), aromaty i ekstrakty przypraw, przyprawy naturalne, sól, karagen (substancja zagęszczająca), błonnik cytrusowy, karmel (barwnik).
Ogólnie skład bardzo podobny do wędlin sojowych.
Świetnie, że polecasz takie produkty. jestem skłonna się skusić :)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować ;) Na pewno nie zaszkodzi.
UsuńJa bardzo lubię produkty sojowe np. pasztet, ale rzeczywiście cena...
OdpowiedzUsuńJeżeli masz ochotę to zapraszam Cie do wzięcia udziału w zabawie LIEBSTER ->http://blogkulturystyczny.blogspot.com/2014/11/liebster-award-blogi-sportowe.html
OdpowiedzUsuńProdukty sojowe lubię i mam nadzieję, że ich cena zacznie spadać, bo faktycznie nie jest to tani wydatek.
OdpowiedzUsuńTo zadziwiające jak soja może być łudząco podobna do mięsa.
OdpowiedzUsuńParówki sojowe mniej, ale jedząc pasztet sojowy nie czuć różnicy.
Nawet więcej tak jak piszesz - jest lepsze.
zaciekawiłeś mnie :) bardzo lubię produkty sojowe, jednak ten widzę zawiera trochę glutenu, który właśnie odstawiłam ;c
OdpowiedzUsuńDobrze, że w środku te parówki zawierają izoflawony :) Moje kubki smakowe jednak lubią dobrą kiełbaskę bez konserwantów z ulubionego mięsnego sklepu :D
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na post :)
Pozdrawiam!
lubię te parówki, przynajmniej wiem, co jem, a i w smaku są bardzo ok.
OdpowiedzUsuń