źródło: interia.pl |
Niestety od kilku dni nad Krakowem unosi się ta zacna chmura ciężkiego powietrza, spalin i nie wiadomo czego jeszcze. Niektórzy biegają w szalikach, niektórzy w maskach.
Ja jednak po jednym biegu postanowiłem, że przeczekam aż sytuacja się poprawi.
Jeśli chodząc po mieście wdychamy zanieczyszczenia, to biegając wdychamy je kilka razy więcej. A co dopiero bieganie w takiej chmurze.
o mamusiu tragedia :/
OdpowiedzUsuńBlegh... :)
OdpowiedzUsuńtragedia to malo powiedziane. zaczynam doceniac swoje miejsce zamieszkania... jeziorko i natura idealne na cross biegi :) ja dzisiaj wymyslilam trening domowy z dynią zamiast pilki lekarskiej - zajrzyj :)
OdpowiedzUsuńTo jest przykre, że tak piękne miasto ma taki problem... Szczerze współczuję!
OdpowiedzUsuń